• Białystok, Czarna Białostocka, Sokółka
  • Poniedziałek - Piątek 8:00 - 18:00

Blog

Zasada 80:20 – Klucz do zrównoważonego odżywiania i satysfakcji

W świecie diet i restrykcyjnych planów żywieniowych często zapominamy o jednym kluczowym aspekcie – równowadze i umiarkowaniu. Szukając zdrowia i szczupłej sylwetki, nie musimy rezygnować z przyjemności jedzenia. Właśnie tutaj wkracza zasada 80:20, która stawia na zrównoważone podejście do odżywiania, dając nam możliwość cieszenia się życiem i jedzeniem z umiarem. W dzisiejszym poście chciałbym przybliżyć Ci tę zasadę i pokazać, jak możesz zastosować ją w praktyce.

Zasada 80:20 opiera się na prostym założeniu, że przez większość czasu (80%) staramy się spożywać zdrowe, odżywcze posiłki, które dostarczają nam niezbędne składniki odżywcze. Pozostałe 20% czasu możemy poświęcić na większą swobodę w diecie, pozwalając sobie na odstępstwa i indulgencje. Ta elastyczność pozwala nam cieszyć się naszymi ulubionymi przysmakami, bez poczucia winy czy strachu przed „złamaniem diety”.

Jak zastosować zasadę 80:20 w praktyce? Oto kilka wskazówek:

  1. Skup się na codziennym spożywaniu zbilansowanych, pełnowartościowych posiłków. Odpowiednio dobrana ilość warzyw, białka, zdrowych tłuszczów i węglowodanów pozwoli Ci utrzymać odpowiednią równowagę żywieniową.
  2. Planuj swoje posiłki i zakupy, aby mieć zdrowe produkty pod ręką. Odpowiednie przygotowanie posiłków ułatwi Ci utrzymanie zdrowej diety przez większość czasu.
  3. Pozwól sobie na odstępstwa w umiarkowanych ilościach. Jeśli masz ochotę na coś słodkiego lub tłustego, zjedz to, ale staraj się zachować umiar.
  4. Używaj świadomiejszego podejścia do jedzenia. Wolniej jedz, delektując się smakiem i teksturą jedzenia. To pomoże Ci lepiej kontrolować ilość spożywanych pokarmów i bardziej cieszyć się nimi.
  5. Nie karć się za odstępstwa. Pamiętaj, że dieta to długoterminowy proces, a jedno odstępstwo nie zrujnuje Twoich postępów. Ważne jest, abyś wrócił do zdrowych nawyków żywieniowych po chwilowym odstępstwie

Mała czarna

Mała czarna

Pobudza rano do życia, umila podróże i pogawędki z przyjaciółmi. Pozwala wydajniej pracować, uczyć się, oddala zmęczenie, dodaje energii i sił witalnych. Wspomaga także sportowców, ułatwia odchudzanie a nawet zapobiega powstawaniu niektórych schorzeń. Z wielu powodów kawa więc cieszy się dużym powodzeniem. Ale czy jej nadmierne spożycie nie szkodzi naszemu zdrowiu?

Przeciwnicy kawy mają jej wiele do zarzucenia. Jak twierdzą, pobudzanie organizmu za pomocą kawy przypomina poganianie batem zmęczonego konia. Pod wpływem bólu zwierzę przyspiesza, ale tak naprawdę wcale nie jest mniej zmęczone. Gorzka, czarna kawa nie dostarcza energii, witamin, minerałów i na domiar złego dodatkowo zubaża organizm w cenne substancje odżywcze. Picie kawy zwiększa wyraźnie zapotrzebowanie na żelazo, cynk, wapń, magnez i witaminy grupy B – składniki niezbędne dla zachowania zdrowia fizycznego i psychicznego. Kawa nie regeneruje organizmu energetycznie lecz jedynie stymuluje jego układ nerwowy, wysyłając podstępny sygnał: – zmęczenie zlikwidowane, można dalej pracować. Kofeina wnikając do krwi nasila uwalnianie składników energetycznych, przyśpiesza akcję serca, wprowadzając organizm w stan ukrytego stresu.

Na czczo czy do posiłku?

To zależy. Delektowanie się kawą na pusty żołądek podrażnia błony śluzowe przewodu pokarmowego i sprzyja chorobie wrzodowej. Efekt ten można w pewnym stopniu złagodzić dodając do kawy śmietankę lub mleko, które wpływają na alkalizację treści żołądkowej. Wrzodowcom bardziej więc będzie służyć kawa wypita po posiłku. Natomiast osoby mające ryzyko niedoboru żelaza powinny unikać łączenia kawy z posiłkiem ponieważ polifenole zawarte w kawie mają zdolność wiązania żelaza i tym samym utrudniają jego wchłanianie. Spożycie dania mięsnego wraz z kawą może zmniejszyć przyswajanie żelaza o 40%.

Kości nie lubią kawy

Kofeina powoduje wzmożone straty wapnia i magnezu z układu kostnego, co sprzyja rozwojowi osteoporozy. Jak wykazują badania filiżanka mocnego naparu kawy może powodować starty wapnia w ilości ok. 5mg na dobę. Efekt ten można jednak zrównoważyć dodaniem do kawy ok. 1-3 łyżek stołowych mleka.

Są także plusy

Już sam aromat kawy wprowadza nas w doskonały nastrój. Większość osób nie wyobraża sobie poranka bez filiżanki mocnej kawy. Kofeina i tworzące się z niej w organizmie metabolity – teofilina i teobromina zwiększają wydzielanie neurotransmiterów takich jak dopamina, adrenalina, noradrenalina, serotonina, GABA, ACTH, co silnie pobudza pracę kory mózgowej, ułatwia procesy myślowe, polepsza nastrój, usuwa zmęczenie, usprawnia pamięć. Po wypiciu kawy polepsza się praca mięśnia sercowego, rozszerzeniu ulegają naczynia krwionośne serca, mózgu i mięśni szkieletowych, co zwiększa podatność na wysiłek fizyczny. Kawa działa poszerzająco na oskrzela co ułatwia oddychanie, działa moczopędnie, zwiększa ciepłotę ciała, przyspiesza metabolizm. Z tego tytułu jest nie tylko skutecznym środkiem wspomagającym wykorzystywanym w sporcie, ale także efektywnie przyspiesza odchudzanie. Kawa wypita 45 min przed wysiłkiem fizycznym w znaczny sposób przyspiesza tempo spalania tłuszczu w organizmie.

Kawa kontra choroby

Mimo rzeszy podejrzeń stawianych pod adresem kawy, istnieje także wiele przesłanek naukowych świadczących o jej prozdrowotnym a nawet terapeutycznym działaniu na organizm ludzki. Jak wynika z badań, kawa może chronić przed rakiem, redukować nadwagę, utrudniać życie bakteriom, zmniejszać kamienie żółciowe, a nawet wspomagać leczenie cukrzycy i choroby Parkinsona. Około jednej piątej suchej masy naparu kawowego stanowi rozpuszczalny błonnik pokarmowy, który wywiera istotny wpływ na pobudzenie pracy jelita grubego. Już kilkanaście minut po spożyciu kawy obserwuje się wzmożoną perystaltykę jelit, co zapobiega zaleganiu związków toksycznych i zmniejsza ryzyko rozwoju raka okrężnicy. Kofeina obecna w kawie przyspiesza produkcje żółci, dzięki czemu zapobiega pojawianiu się kamieni żółciowych.

Kawa a nadciśnienie

Związek pomiędzy piciem kawy a nadciśnieniem nie jest tak bardzo duży jak się powszechnie uważa. Kofeina zawarta w kawie podnosi średnio o 4 – 5 mmHg ciśnienie skurczowe oraz 8 – 10 mmHg rozkurczowe. Maksymalny wzrost ciśnienia jest widoczny ok. 2 -3 godz. po jej spożyciu. Jeżeli jednak kawa wypijana jest codziennie w podobnych ilościach efekt ten zanika. Dopiero po jednym dniu abstynencji może ponownie podnieść ciśnienie o parę kresek. Ponieważ większość osób pije kawę systematycznie, nie może ona bezpośrednio zwiększać ryzyka nadciśnienia. Picie kawy w umiarkowanych ilościach samo w sobie nie zwiększa ryzyka nadciśnienia, chyba że występuje z innymi niekorzystnymi elementami stylu życia jak palenie papierosów, nadmierne spożycie soli, tłuszczów, przewlekły stres, nadwaga czy mała aktywność fizyczna.

Zatem pić czy nie pić?

Póki naukowcy nie mogą wykazać w tej kwestii jednomyślności, najlepiej zachować umiar. W kawiarniach restauratorzy stają na głowie aby jak najlepiej sprzedać swój produkt, dodają do kawy mnóstwo dodatków czyniąc z małej czarnej wystawny deser kawowy.  Porcja takiej podrasowanej i efektownej kawy może zawierać nawet 500 kcal, czyli tyle co przeciętny zdrowy obiad składający się z  drobiowych pulptów w sosie, surówki z kapusty i gotowanych ziemniaków z koperkiem. Aby kawa nie przyczyniła się do wzrostu masy ciała należy unikać słodkich dodatków czyli cukru, syropów, miodu, ciasteczek, tłustej śmietanki lub bitej śmietany. Obecnie zaleca się, by dzienna dawka kofeiny nie przekraczała 500mg (4-5 filiżanek kawy), a w przypadku kobiet w ciąży 300mg (ok. 2 filiżanki). Nadmierne spożycie kofeiny może powodować zbytnią pobudliwość, niepokój, zaburzenia pracy serca oraz wzmożone wypłukiwanie wapnia i magnezu z układu kostnego. Kawę ograniczać powinni ludzie żyjący w stresie, z chorobami układu krążenia oraz osoby zagrożone osteoporozą i chorobami przewodu pokarmowego. Należy także pamiętać, że kofeina zawarta jest nie tylko w kawie ale także w innych napojach takich jak herbata, napoje energetyczne lub napoje typu Cola.

Pięć posiłków to mniej niż trzy?

Wielogodzinny post odbiera jako szczególne zagrożenie i w obawie przed kolejną próbą głodzenia, spożywany pokarm zaczyna kumulować, głównie w postaci zapasu tłuszczu. Nasz organizm jest bardzo egoistyczny i rządzi się swoimi prawami. Dla niego nie jest ważne czy już mamy nadwagę czy nie. Najważniejsze jest, by przetrwać

Rola rodziców w kształtowaniu nawyków żywieniowych dzieci

Rodzice to najważniejsze osoby w życiu dzieci, są z nimi od pierwszych chwil życia, opiekują się i spędzają z nimi większość czasu. To od rodziców dzieci uczą się świata i podobnie nabywają nawyki żywieniowe. Rodzice odgrywają tutaj ogromną rolę, ponieważ dzieci uczą się przez naśladowanie. Dlatego też codzienne wybory i postawy rodziców wpływają na zachowania żywieniowe u dziecka. Szczególnie ważny w kształtowaniu nawyków jest etap dzieciństwa, kiedy przyzwyczajenia mają szansę zostać z dzieckiem na wiele lat.