Pięć posiłków to mniej niż trzy?

Wielogodzinny post odbiera jako szczególne zagrożenie i w obawie przed kolejną próbą głodzenia, spożywany pokarm zaczyna kumulować, głównie w postaci zapasu tłuszczu. Nasz organizm jest bardzo egoistyczny i rządzi się swoimi prawami. Dla niego nie jest ważne czy już mamy nadwagę czy nie. Najważniejsze jest, by przetrwać

Analizując dokładnie sposób odżywiania wielu osób zmagających się z otyłością zauważyć można, iż większość z nich spożywa znacznie mniej kalorii niż wynosi ich rzeczywiste zapotrzebowanie. Mimo, iż w taki sposób odżywiają się przez szereg lat, to jednak waga ich ciała wciąż nieubłaganie wzrasta. Bardzo często bowiem przyczyną nadwagi nie jest nadmiar pochłanianych kalorii, lecz co dziwne, zwykły brak regularności w odżywianiu. Błąd ten niestety popełnia bardzo wiele osób.

Regularnie, często, niewiele

Budząc się rano, zazwyczaj nie mamy apetytu, wypijamy jedynie szklankę mocnej kawy i wychodzimy pośpiesznie, aby wypełnić codzienne obowiązki. Często wielogodzinna i stresująca praca powoduje, że nie odczuwamy głodu, nie mamy czasu myśleć o jedzeniu, a tym bardziej coś przygotować. Wszelkie hamulce puszczają po powrocie do domu. Mija stres, zaczynamy się odprężać i powoli powraca apetyt. Zmęczeni, siadamy najczęściej wygodnie przed telewizorem, bo przecież od życia też nam się coś należy, i rozpoczynamy ” odżywianie”. Zazwyczaj na późny obiad jest pomidorowa z makaronem, schabowy z ziemniakami i sosem, a na deser ciasto. Po 20-tej fajny serial, wiec chrupiemy orzeszki, popijając Coca – colą. Gdybyśmy obliczyli ilość spożywanych kalorii to nie odbiegała by ona wiele od ogólnych zaleceń. Wina więc nie tkwi w ilości lecz w regularności i jakości odżywiania. Dlatego też zastanawiając się nad przyczyną swojej nadwagi powinniśmy najpierw uświadomić sobie jak wygląda harmonogram naszych posiłków w ciągu dnia.

Regularność odżywiania jest istotnym czynnikiem wpływającym nie tylko na utrzymanie należytej masy ciała, ale także na ogólny stan naszego zdrowia. Zbyt mała ilość posiłków w ciągu dnia oraz zbyt długie przerwy między nimi mogą znacząco wpływać na rozwój i przebieg otyłości, oraz wiele innych groźnych chorób jak miażdżyca, cukrzyca, marskość wątroby czy silne zaburzenia hormonalne.

Jeżeli nasze zapotrzebowanie wynosi np. 2000 kcal, to korzystniej jest to rozłożyć na 5 posiłków, niż np. na 3. Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono, iż wydłużanie przerw między posiłkami do kilku godzin powoduje silne odkładanie się tkanki tłuszczowej. Aby zachować zdrowie i prawidłową wagę ciała powinniśmy spożywać min. 4 posiłków w ciągu dnia, w odstępach nie dłuższych niż 4 godz.

Dlaczego tyjemy?

Proces tycia kształtuje się w następstwie pewnych przemian wewnątrzustrojowych. Gdy po wielogodzinnej przerwie przyjmujemy posiłek, w jelicie cienkim dochodzi do wzmożonego wchłaniania glukozy i tłuszczu co w konsekwencji pobudza trzustkę do silnej produkcji insuliny. To właśnie zwiększony poziom tego hormonu we krwi uaktywnia liczne enzymy odpowiedzialne za produkcję kwasów tłuszczowych i wzmożone ich magazynowanie. Ponadto większość glukozy dostającej się do tkanek wykorzystywana jest do budowy zupełnie nowych kwasów tłuszczowych, które umiejscawiają się nie tylko w tkance tłuszczowej, ale także napływają do wątroby powodując jej stłuszczenie. Obciążone w ten sposób komórki wątrobowe tracą z kolei zdolność do rozkładu nadmiaru krążącej we krwi insuliny, w związku z czym rozpad tkanki tłuszczowej hamowany jest na wiele godzin. Wynikające z tego konsekwencje, to nie tylko przybieranie na wadze, ale także zwiększone ryzyko wystąpienia nadciśnienia, cukrzycy i miażdżycy.

Trudności w utrzymaniu należnej masy ciała pod wpływem nieregularnego odżywiania są także wynikiem niekorzystnych reakcji psychofizjologicznych w organizmie. Po okresie przegłodzenia mamy niezwykle wzmożone łaknienie, przez co trudno jest nam zapanować nad ilością zjadanego pokarmu. Związane jest to z opóźnioną reakcją zaspokajania ośrodka sytości w podwzgórzu. Pomimo dużej ilości pożywienia trudno jest na stłumić uczucie głodu co sprzyja przejadaniu się. Nadmierne łaknienie zwiększa naszą wrażliwość na bodźce wzrokowe, smakowe i zapachowe, dlatego najchętniej sięgamy wówczas po produkty słodkie i tłuste. Ludzie którzy odwykli od regularnego odżywiania przyjmują najczęściej w jednym posiłku 50-70% całodziennej racji pokarmowej i to najczęściej w godzinach wieczornych. Trudno, aby organizm mógł sobie nagle poradzić z tak dużą ilością pokarmu, w związku z czym pogarsza się wchłanianie i wykorzystanie wielu składników odżywczych. Wiele ciekawych dowodów dostarczyły liczne badania na zwierzętach. Jeżeli szczurom po okresie przegłodzenia dano swobodny dostęp do pokarmu, zjadały one 3-5 razy więcej pożywienia niż te, które odżywiane były regularnie. Wykazywały one także szczególne zainteresowanie produktami z przewagą tłuszczów i cukru, co wydaje się być bardzo podobne do współczesnego modelu żywienia człowieka.

Jak poskromić apetyt?

Pamiętajmy, że składniki pokarmowe dostarczane w mniejszych ilościach, ale za to regularnie są lepiej wchłaniane i wykorzystywane przez organizm, dzięki czemu może być on zawsze prawidłowo odżywiony. Ponadto składniki te lepiej ze sobą współpracują np. witamina C zwiększa wyraźnie wchłanianie żelaza, a dobre jakościowo białko sprzyja przemianie b-karotenu do witaminy A.

W licznych badaniach stwierdzono także, że równomierne rozłożenie pokarmu w ciągu dnia wpływa na poprawę wielu parametrów krwi, nawet jeżeli nie zmieniamy radykalnie ilości spożywanych kalorii. Dochodzi do poprawy gospodarki węglowodanowej, zwiększenia wrażliwości komórek na insulinę i wzmożonej jej degradacji w wątrobie. Obniża się poziom trójglicerydów i niekorzystnego cholesterolu LDL w surowicy krwi. A co najważniejsze, stajemy się bardziej oporni na tycie.

Przyzwyczajając powoli organizm do częstszego przyjmowania małych posiłków jesteśmy w stanie wyregulować nasz ośrodek głodu i sytości w mózgu, przez co po pewnym czasie organizm sam systematycznie będzie domagał się o jedzenie bez udziału naszej świadomości Pamiętajmy, iż odżywiając się 2  razy dziennie nigdy nie będziemy w stanie pozbyć się namiaru swej tuszy, nawet jeżeli ilość pokarmu będzie niewielka.

Przyzwyczajając powoli organizm do częstszego przyjmowania małych posiłków jesteśmy w stanie wyregulować nasz ośrodek głodu i sytości w mózgu, przez co po pewnym czasie organizm sam systematycznie będzie domagał się o jedzenie bez udziału naszej świadomości Pamiętajmy, iż odżywiając się 2  razy dziennie nigdy nie będziemy w stanie pozbyć się namiaru swej tuszy, nawet jeżeli ilość pokarmu będzie niewielka.

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *